Zaprojektowała hospicjum dziecięce i zdobyła wyróżnienie w międzynarodowym konkursie

Projekt przygotowała Nina Miłosławska. To hospicjum dziecięce dla najmniejszych pacjentów. Jej projekt zdobył wyróżnienie w międzynarodowym konkursie Children’s Hospice – Home for the Terminally ill, który zorganizowany został przez platformę Buildner. Koncepcja polskiej projektantki zdobyła wyróżnienie.

Nina Miłosławska jest studentką studiów magisterskich na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej na kierunku Architektura (specjalność Architektura i Urbanistyka). Projekt Children’s hospice „Under the cap” jest częścią jej projektu dyplomowego magisterskiego, nad którym obecnie pracuje i który rozwija pod opieką dr inż. arch. Marka Lambera.

Przedmiotem opracowania jest projekt koncepcyjny hospicjum dziecięcego, zlokalizowanego w miejscu niezwykle atrakcyjnym pod względem przyrodniczym. Celem podjętego tematu jest stworzenie obiektu opieki zdrowotnej, w którym pacjenci znajdujący się w terminalnym stadium nieuleczalnej choroby, będą mogli odnaleźć wsparcie w zakresie łagodzenia cierpień fizycznych, psychicznych, socjalnych oraz duchowych. Główną ideą przyświecającą projektowi jest potraktowanie architektury jako narzędzia pozwalającego na poprawienie jakości życia pacjentów oraz ich rodzin w trakcie niezwykle trudnej walki z postępującą chorobą i ostatecznie odejściem bliskiej osoby.

Myślą przyświecającą podczas prac projektowych było stworzenie miejsca dającego poczucie bezpieczeństwa, a tym samym zachęcającego użytkowników do odwiedzin. Aby to osiągnąć, postanowiono skorzystać ze środków, które pobudzą dziecięcą wyobraźnię oraz ciekawość. Projektantka zdecydowała się odnieść do świata baśni, poszukując wspólnego mianownika z otaczającym budynek światem przyrody.

Podczas poszukiwań odświeżyła w pamięci wiele dobrze znanych opowieści w tym m.in. Alicję z Krainy Czarów. Szczególną uwagę zwróciła scena z gąsienicą przesiadującą na kapeluszu grzyba. Tutaj pojawił się w głowie wspomniany wspólny mianownik – grzyb.

Grzyb jest organizmem niezwykle interesującym, między innymi pod względem swojej budowy, a w tym przypadku szczególnie grzyby blaszkowe. Grzyb blaszkowy stał się inspiracją do stworzenia układu konstrukcyjnego budynku, złożonego z czterech „trzonów”. „Kapelusze” powiązano ze sobą w sposób analogiczny do wzrostu ściany komórkowej roślin za pomocą łączących się ze sobą rozgałęzień – opisuje projektantka.

Zaproponowany układ konstrukcyjny nie pełni tylko funkcji użytkowej, ale także estetyczną budując przyjazne oraz przytulne wnętrze. Elementami konstrukcyjnymi tworzącymi opisaną strukturę są ramy drewniane wykonane w technologii drewna klejonego. Otwarty plan zapewnia płynną i swobodną komunikację, a także zapobiega poczuciu izolacji od reszty użytkowników. Jednak przestrzeń podzielona jest wizualnie na odrębne strefy – strefa wejściowa, strefa jadalniana, strefa zabawy, strefa aktywności grupowej. W „trzonach” zlokalizowano pomieszczenia wymagające stałego wydzielenia z powodu konieczności zapewniania prywatności bądź regulowania dostępu.

Hospicjum dziecięce, w kontraście do nietypowego i złożonego wnętrza wyróżnia prosta forma budynku, która wpisana została w kontekst miejsca. Hospicjum znajduje się w strefie pośredniej między Parkiem Leśnym „Zdroje” (zadrzewiona strefa dzikiej przyrody) a dziecięcym Szpitalem „Zdroje” (strefa zabudowana, zurbanizowana). Teren ten jest niezagospodarowany i pokryty zielenią nieuporządkowaną. Zgodnie z wiedzą autorki jest to przestrzeń, na której planuje się dalsze inwestycje związane z rozbudową szpitala. Budynki tworzące kompleks szpitala charakteryzują się skromną architekturą, pozbawioną detalu. Dlatego też zaproponowano prostą i zwartą bryłę.

Na elewacji widoczne są pionowe, drewniane elementy, będące kontynuacją „blaszek”. Wprowadzają one wertykalną artykulację naśladującą konary drzew. W celu uniknięcie ciężkiej i monolitycznej bryły wprowadzono przeszklenia na dużej powierzchni, jednocześnie wpuszczając maksymalnie dużo światła dziennego do wnętrza budynku. Zatarto granice między wnętrzem a zewnętrzem, wpuszczając naturę do środka. Budynek współistnieje z zastanym światem przyrody, nie dominując otoczenia.

źródło: Nina Miłosławska

Czytaj też: Zieleń | Zdrowie | Drewno | Minimalizm | whiteMAD na Instagramie