Anna Milczanowska i jej ceramiczne obiekty. Wypalane są tradycyjną metodą

Cykl Ciała niebieskie to ceramiczne obiekty, które powstały w procesie wypalania w ziemi w piecu jamowym. To najstarsza metoda wypalania ceramiki, którą stosowano już w czasach prehistorycznych. W ten sposób Anna Milczanowska tworzy kule przypominające kratery na Księżycu, które są przykładem działalności na styku rzemiosła i żywiołów.

Na początku to była pasja. Powoli wchodziłam w świat ceramiki tworząc coraz większe formy i szukając swojej przestrzeni. W swojej pracowni nie miałam koła garncarskiego ani pieca do wypalania ceramiki. Szukałam więc innego sposobu na tworzenie dużych obiektów. Dlatego w końcu wykopałam pierwszą dziurę w ziemi i rozpaliłam duże ognisko. Tak właśnie powstała NULA – tłumaczy Anna Milczanowska.

Siła ognia

Jak wygląda tworzenie ceramicznych dzieł tradycyjną metodą? Wszystkie prace artystka formuje z nakładanych na siebie wałeczków gliny, w sposób, w jaki tworzono jeszcze przed wynalezieniem koła garncarskiego. Następnie ręcznie kopie głębokie na ponad metr doły, wykładając je drewnem. Powstający w procesie spalania dym nadaje glinie niezwykłe wybarwienie i powoduje efekt przenikania się kolorów ziemi. Powstają więc ceramiczne obiekty, w których sztuka użytkowa łączy się z rzeźbą.

Człowiek i natura

Ceramika NULA cechuje się surowością, pierwotną prostotą i naturalnym, a przez to szlachetnymi barwami ziemi, z której się zrodziła. Powierzchnia naczyń jest nierównomierna – w niektórych miejscach chropowata w innych połyskująca i odbijająca światło. Efekt aksamitnej w dotyku powierzchni uzyskany jest poprzez gładzenie gliny niewielkim kamieniem.

Każde z naczyń jest eksperymentem a jego kolorystyka po wyjęciu z popiołu jest zawsze niespodzianką. Efekt dekoracyjny – przenikających się plam na powierzchni obiektu – jest nieprzewidywalny, zależny od dopływu tlenu i dymu – wyjaśnia artystka.

Proces wypalania naczyń w ziemi i w ogniu trwa kilka godzin. Następnie zanurzone w popiele i żarze naczynia powoli stygną. Całość trwa ponad 16 godzin. Surowcem, z którego korzysta artystka jest glina pozyskana na Dolnym Śląsku. Ważnymi elementami procesu twórczego artystki jest konieczność pogodzenia się z niemożliwością kontrolowania żywiołów, potrzeba podtrzymywania ognia, nieustanne bycie obecną w czasie wypału, a także oddanie ostatecznego wyniku swojej pracy naturze. Dzięki temu każdy z obiektów jest unikatowy i jest wspólnym dziełem człowieka i natury. Ważnym aspektem jest też zapach, artystka wprawdzie nie ma nad nim kontroli, bo naczynia są szczotkowane i myte, ale często przykładając nos do przedmiotów można poczuć delikatny zapach ogniska. To atut – aktywujemy kolejny zmysł.

Anna Milczanowska, założycielka marki NULA, fot. Agnieszka Dankowska

Sztuka cierpliwości

Dlaczego artystka nie korzysta z nowoczesnych pieców elektrycznych? Anna Milczanowska przyznaje ze szczerością, że wiąże się to z kosztami. Duże naczynia wymagają kupna dużego pieca, a artystka nie mogła sobie na to pozwolić.

Był taki moment, że chciałam zrezygnować. Okazało się jednak, że to co wydawało mi się największym ograniczeniem stanowiło równocześnie drzwi do zupełnie nowego świata. Cieszę się, że się nie podałam. Dzięki temu dziś mogę tworzyć duże obiekty, o naturalnej kolorystyce, której na dodatek nie da się przewidzieć ani zaplanować – podsumowuje Anna Milczanowska.

NULA to zaprzeczenie produkcji seryjnej. Każdy z obiektów posiada swoją sygnaturę i datę powstania konkretnego egzemplarza. Ponieważ artystki nie ogranicza rozmiar pieca do wypału, daje jej to duże możliwości tworzenia na specjalne zamówienie. Ceramikę można zamówić za pośrednictwem strony internetowej www.nula.art.

Anna Milczanowska, założycielka marki NULA – zajmuje się rzeźbą, rzeźbą ceramiczną, tkaniną artystyczną. Jest także animatorką i menedżerem kultury. Jest autorką koncepcji wystaw, kampanii społecznych, artykułów poświęconych sztuce i literaturze współczesnej. Stypendystka Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Ceramiki uczyła się w pracowniach Żanety Christow-Jezierskiej oraz Justyny Skowyrskiej-Górskiej, tkaniny artystycznej pod okiem Jagody Krajewskiej. Prowadzi własną pracownię na Saskiej Kępie w Warszawie. Współpracuje z architektami i fotografami wnętrz.

fot. Paweł Świątek

źródło: www.nula.art

Czytaj też: Sztuka | Ceramika | Detal | Ciekawostki | whiteMAD na Instagramie