Barwne mozaiki i polichromia sprzed 60 lat. Można je zobaczyć odwiedzając Oświęcimskie Centrum Kultury

Oświęcimskie Centrum Kultury obchodzi właśnie swoje 60-lecie. Jego budynek skrywa niepowtarzalne mozaiki i malowidła ścienne. Wśród nich jest polichromia wykonana na suficie przez Witolda Kaczanowskiego. Artysta krótko po jej wykonaniu wyjechał do USA, jednak do dziś uważa ogromny malunek na suficie instytucji za jedno ze swoich największych dokonań artystycznych.

Chociaż w Oświęcimiu mieszka niespełna 40 tys. osób, to oferta kulturalna małopolskiego miasta jest niezwykle bogata. Dbają o to lokalne instytucje kultury i organizacja samorządowe, których działalność wielokrotnie opisywaliśmy na łamach whiteMAD. Wśród niektórych tylko inicjatyw należy wymienić wydarzenia promujące historię regionu organizowane przez Muzeum Zamek, warsztaty dla młodzieży i koncerty uznanych muzyków odbywające się w Muzeum Żydowskim i Café Bergson czy też biennale plakatu społeczno-politycznego oraz scenę alternatywną Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży. Szczególna jest jednak działalność Oświęcimskiego Centrum Kultury, które właśnie obchodzi swoje 60-lecie. Warto zwrócić także uwagę na walory architektoniczne obiektu, który powstał w latach 60. XX wieku.

Widoczne i niewidoczne mozaiki

Budynek Oświęcimskiego Centrum Kultury (dawniej Zakładowego Domu Kultury działającego przy Zakładach Chemicznych w Oświęcimiu, największym pracodawcy miasta w czasach PRL-u) został oddany do użytku dokładnie sześć dekad temu. Do dziś wyróżnia się jednak wśród obiektów zbudowanych w tamtym czasie w Polsce, a służących rozwojowi życiu kulturalnego. Jego bryła zwraca uwagę monumentalnością, jednak tym co szczególnie przyciąga wzrok przechodniów jest kolorowa mozaika znajdująca się na frontowej ścianie obiektu. Została ona wykonana przez architekta i rzeźbiarza Franciszka Habdasa z innymi twórcami. Dzisiaj jest miejscem chętnie fotografowanym przez osoby odwiedzające Oświęcim, w tym zwłaszcza miłośników architektury. Samych mozaik w instytucji było zresztą więcej. Można było je podziwiać w holu górnym, w sali lustrzanej (dziś to sala sesyjna) oraz w pomieszczeniu kawiarni. Do dziś zachowały się tylko na archiwalnych zdjęciach, niemniej ked ale w sali sesyjnej mozaika znajduje się podobno pod ścianą z regipsu. Pracownicy centrum kultury mają nadzieję, że niebawem – po wielu latach zapomnienia – będzie możliwe wydobycie jej na światło dzienne.

Oświęcimskie Centrum Kultury


Malowidło ścienne powodem do dumy

Budowę domu kultury rozpoczęto już w 1958 roku według wyróżnionego projektu trzech warszawskich architektów: Józefa Zbigniewa Polaka, Mirosława Jagiełły i Stanisława Brykalskiego. Projekt ulegał jednak zmianom, a w trakcie budowy wprowadzali je w życie (na podstawie wskazówek projektantów) oświęcimscy architekci: Tadeusz Gabor i Andrzej Rygiel. Obaj architekci byli równocześnie pełnomocnikami ds. budowy, sprawującymi nadzór nad autorskim projektem. Cechą wyjątkową budynku do dziś pozostają niepowtarzalne malowidła ścienne. Najbardziej monumentalne z nich znajduje się w sali widowiskowej na ponad 500 miejsc, którą ozdabia polichromia Witolda Kaczanowskiego. Absolwent warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych pracował nad nią w latach 1959-1961, do czego został zaproszony przez architektów projektujących budynek do współpracy. 

Młody artysta (będący wówczas tuż po ukończeniu ASP) uznał, że obecność byłego obozu koncentracyjnego na obrzeżach miasta powinna zostać zaakcentowana w wyglądzie obiektu. Projekt artysty miał być hołdem złożonym ofiarom zarówno w strukturze architektonicznej, jak i oprawie wizualnej sali. Dlatego wizja Witolda Kaczanowskiego skłoniła architektów do całkowitej zmiany projektu sali oraz fasady budynku. Koncepcja sali Witolda Kaczanowskiego składała się z czterech podstawowych części: plafonu, dwóch zestawów oświetlenia oraz otaczających ścian. Poszczególne części sufitu były oświetlane od dołu wiszącymi lampami, stopniowo odsłaniając namalowane sylwetki ludzi widzianych od tyłu. Stopniowe zmiany oświetlenia tworzyły złudzenie, jakoby malowidło było w ciągłym ruchu. Gdy górne światło stopniowo przygasało, malutkie postaci ponownie zanurzały się w mroku. Wówczas rozbłyskiwało mnóstwo (prawie 70) maleńkich punktowych światełek przekształcając cały sufit w rozgwieżdżone nocne niebo. Dwie zaokrąglone ściany obejmowały całość niczym skrzydła gołębicy – dzisiejszy symbol Miasta Pokoju. W 1961 roku całe podwieszone oświetlenie zostało usunięte i pełna koncepcja dramaturgiczna projektu pozostała niezrealizowana, niemniej jednak efekt prac Kaczanowskiego pomimo ograniczonego zakresu jest i tak spektakularny i zachwycający.

 

Liczącą ponad cztery tysiące stóp kwadratowych kompozycja malarska należała wówczas do największych w Europie. Kaczanowski po raz pierwszy od namalowania obejrzał ją jednak dopiero po ponad 40 latach. Było to 14 czerwca 2004 roku podczas jego wizyty w Oświęcimiu (który później odwiedzał jeszcze kilkukrotnie). Wybitny polski malarz, rzeźbiarz, grafiki, rysownik mimo ogromnego dorobku artysta uważa dzieło pozostawione w Oświęcimiu za jedno z najważniejszych w swoim artystycznym dorobku.

Malunki jak mozaika

To właśnie w głównej sali Oświęcimskiego Centrum Kultury odbywają się liczne koncerty i spektakle zarówno lokalnych zespołów i grup teatralnych, jak również krajowych i międzynarodowych. Obiekt jest do tego dostosowany, o co zadbano już podczas budowy. Znajduje się w nim scena z zapleczem technicznym, garderobami i tzw. kieszenią sceny z rampą. Nic dziwnego, bo przecież miał być… teatrem. Teatr jednak nie powstał i wprawdzie nie zainstalowano wówczas obrotowej sceny z zapadniami, jak było w planach, ale Oświęcim zyskał wielofunkcyjną salę widowiskową, w której odbywać się mogą spektakle teatralne, koncerty, ale też projekcje filmowe (działa tu także kino) i inne wydarzenia artystyczne. Oprócz sali widowiskowej, w budynku o powierzchni ponad 4,6 tys. m kw. znalazły się również mniejsze pomieszczenia, służące prowadzonej działalności. Wśród nich sala kameralna, gdzie również można zobaczyć malowidło ścienne pochodzące z czasów budowy obiektu. Do dziś nie wiadomo jednak, kto jest jej autorem. Witold Kaczanowski podczas jednej ze swoich wizyt oglądał dzieło i potwierdził, że stworzył je ktoś inny. Jak mówi Monika Świętek-Smrek, dyrektor Oświęcimskiego Centrum Kultury, malowidło wygląda jakby było stylizowane na prymitywne malarstwo naskalne, przedstawiając schematycznie malowanych wojowników z łukami, zwierzęta i roślinność. – W warstwie sufitu wykonano też szereg szrafowań i celowych zadrapań, jakby dodatkowo podkreślając stylizację na prymitywne malowidło. Faktura oraz geometryczne, uproszczone formy mogą sprawiać złudzenie wypukłości i przywodzić skojarzenia z mozaiką – mówi Świętek-Smrek.  Jak dodaje, już 24 czerwca o 21:45 na fasadzie Oświęcimskiego Centrum Kultury zaprezentowane zostanie widowisko świetlne prezentujące dawne dzieje i współczesne oblicze instytucji. Warto skorzystać z tej okazji, aby poznać nie tylko interesującą architekturę budynku, ale też ambitną działalność kulturalną centrum kultury. Szczegółowy program jest dostępny w tym miejscu

 

 

Dodatkowe informacje na temat Oświęcimskiego Centrum Kultury można znaleźć na stronie www.ock.org.pl 

Więcej o Witoldzie Kaczanowskim:

rocznik 1932. Jest absolwentem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych na wydziale grafiki, uczniem Wojciecha Fangora (malarstwo) i Henryka Tomaszewskiego (grafika). Bogata twórczość artysty obejmuje m.in.: malarstwo sztalugowe, ścienne oraz rzeźbę. W 1964 roku Witold Kaczanowski wyjechał do Paryża. Osiadł we Francji, skąd w 1968 przeniósł się do Stanów Zjednoczonych stając się wyjątkowym ambasadorem kultury polskiej. Mieszkał i pracował w Nowym Jorku, Santa Fe, Nowym Meksyku i w Houston. Swoją pierwszą pracownię – galerię otworzył w 1969 roku w Beverly Hills. Mieszka w Denver, Warszawie i Krakowie. Jako Witold-K stał się artystą znanym, cenionym i rozpoznawalnym w świecie sztuki. W 1967 roku poeta Jaques Prevert przedstawił Witolda Pablowi Picasso. Picasso naszkicował portret polskiego artysty. Kaczanowski jest autorem wielu wystaw przygotowanych w Europie i Stanach Zjednoczonych. Jego prace wystawiane były między innymi w Nowym Jorku z dziełami Chagalla, Miro, Picassa, Braque`a i Giacomettiego. Wiele z nich znajduje się w prywatnych kolekcjach ludzi świata kultury i sztuki.

Tekst: Tomasz Kobylański

Zdjęcia: Jarosław Fiedor, Ryszard Gałgan, materiały OCK, zbiory Mirosława Ganobisa

Dziękujemy za przekazanie szczegółowych informacji na temat obiektu zespołowi Oświęcimskiego Centrum Kultury oraz Wydziałowi Promocji Urzędu Miasta Oświęcim.

Zobacz również: Architektura | Murale | Wnętrza | Ceramika | Historia