UCZUCIAŁO - Katarzyna Piskor, ...jak wypuścić siebie z rąk?

Wystawa „Out of comfort” na targach WZORY. Czyli o wywracaniu komfortu podszewką do góry

Wystawa „Out of Comfort” to ważna część jubileuszowej edycji targów designu WZORY, która już 16 i 17 grudnia odbędzie się na PGE NARODOWYM w Warszawie. Kuratorka wystawy Agata Kiedrowicz w rozmowie z Jagodą Valkov, organizatorką targów designu WZORY i współautorką ekspozycji, stworzonej przez młode pokolenie projektantów i projektantek z polskich uczelni artystycznych, opowiada o tym czym jest komfort z perspektywy krytyczki designu i sztuki, wprowadzając tym samym w świat wystawy, po której oprowadzi odwiedzających już 16. grudnia o godzinie 13.

Jagoda Valkov: Agato od lat pracujesz interdyscyplinarnie, na styku humanistyki, sztuki i designu. Szczególnie interesuje ciebie projektowanie dla zmysłów, na 10-lecie Wzorów jesteś kuratorką wystawy out of comfort. Czym jest strefa komfortu? Co jest z nią nie tak? Jak poza nią wykraczać?

Agata Kiedrowicz: Strefa komfortu to strefa wygody, przyjemności, bezpieczeństwa. To przestrzeń – niekoniecznie fizyczna – ale także emocjonalna – w której mościmy nasze gniazda, integrujemy bodźce ze świata, nierzadko liżemy rany. To przestrzeń “mojości”, świadomego przeżywania własnego życia, o czym pisał filozof Martin Heidegger. Strefa komfortu jest więc naszym fundamentem, daje nam poczucia bycia u siebie. Różnych potrzebujemy do niej instrumentów, rytuałów, osób; każdy człowiek urządza ją po swojemu. Współcześnie strefa komfortu ma kiepski PR, zewsząd słyszymy, że potrzebujemy poza nią wykraczać. By tworzyć innowacje, napędzać konsumpcję i PKB. Pan-kryzysowe czasy, w których żyjemy, wręcz wymuszają na nas redefinicję przestrzeni komfortu: co sprawia, że czujemy się bezpiecznie? Gdzie, jak i z kim przeczekujemy szalejące burze? Co nas zasila i sprawia, że czujemy się zdrowi, ugruntowani, gotowi, by stawiać czoła wyzwaniom? Bo strefa komfortu pełni niezwykle ważną funkcję: jest jak gniazdo, w którym ładujemy baterie, i nabieramy sił do dalszej wędrówki. Aktualnie obserwuję moją suczkę Pipi, która niedawno trafiła do naszej rodziny. Jak na szczeniaczkę przystało, dużo śpi, bo jej układ nerwowy integruje wszystkie bodźce (zapachy, smaki, dźwięki), które absorbuje z najkrótszego nawet, ale intensywnego dla niej, spaceru. Śpiąc, uczy się i rozwija. A do tego potrzebne jest jej komfortowe legowisko i aura spokoju. Poprzez wystawę “out of comfort” namawiam do tego, by przyjrzeć się swojemu “legowisku”. By najpierw siebie zasilić, zrozumieć i posłuchać, dopiero potem rzucać sobie i światu wyzwania.

Strefa komfortu to obszar naszego życia, w którym czujemy się bezpiecznie i pewnie. Jest to przestrzeń, w której znamy zasady gry, wiemy, czego się spodziewać, i mamy poczucie kontroli. W kontekście ludzkiego rozwoju i kreatywności strefa komfortu może być zarówno pozytywna, jak i negatywna. Z jednej strony, daje nam poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, co jest niezbędne do rozwoju. Z drugiej strony, może ograniczać nasz potencjał i uniemożliwiać nam odkrywanie nowych możliwości. By zbadać obszary i granice tego, co dziś jest dla nas komfortowe, do stworzenia wystawy zaprosiłaś młode pokolenie projektantów i projektantek z polskich uczelni artystycznych. Jakie pracę będziemy mogli zobaczyć na wystawie? Jakie uczelnie biorą w niej udział? Czym kierowałaś się w wyborze projektantów?

W każdej społeczności ludzkiej, a także w nas samych, ścierają się dwie przeciwstawne siły. Jedna do upodobanie do “tego samego”, otaczanie się tym co znamy i lubimy, co zapewnia komfort i bezpieczeństwo. Druga gna nas na brzeg pudełka, każe wychylać nos, szukać przygód i wyzwań. Socjolodzy określają je mianem homofilii i heterofilii, i co ciekawe, to nieustanny dialog pomiędzy tymi dwoma zjawiskami napędza rozwój. By tworzyć kulturę, jej kody i rytuały, a przede wszystkim jakąkolwiek komunikację, potrzebujemy się naśladować. Z kolei rozwój napędzają wywrotowe idee i zjawiska, które to bezpieczne legowisko nieco torpedują. W grupie społecznej siejącej ferment mieszczą się wszelkiej maści twórcy, artystki, naukowczynie, projektanci. Bo podążają za instynktami, badają rzeczywistość i ludzkie potrzeby, niekiedy je wyprzedzają. Dlatego, szukając odpowiedzi na to, czym jest dziś komfort, zwróciłam się do młodego pokolenia – studentów i studentek uczelni artystycznych. Młode pokolenie projektantów i projektantek doskonale wyczuwa puls współczesności. W ich pracach odbija się współczesność: nasze potrzeby, tęsknoty i lęki.


Zaprosiłam do współpracy trzy uczelnie: Akademię Sztuki w Szczecinie, School of Form Uniwersytetu SWPS, Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Co ciekawe, do studentów i studentek z chęcią dołączyli wykładowcy i wykładowczynie, zatem możemy się przyjrzeć zjawisku komfortu z wielu perspektyw.

Komfort w wydaniu studentów i studentek nie jest prostą receptą na szczęście. Jakie dają rozwiązania?

Wystawa jest zaproszeniem do tego, by zbadać obszary i granice tego, co dziś jest dla nas komfortowe. Prezentowane projekty skłaniają do refleksji, oferują czułość i troskę, ale też wybudzają z dogmatycznej śpiączki. Motywują do rozwiązań, z poszukiwania których wyręcza nas cywilizacyjny rozwój. Komfort to sprawczość, autonomia, moc intelektu, ciała i wyobraźni. Ale bywa względny, a w dłuższej perspektywie traci swój urok. I gna nas na brzeg pudełka, po nowe.

W jaki sposób pozostawanie w strefie komfortu może ograniczać kreatywność i innowacyjność w projektowaniu? Jakie są zagrożenia?

Mówi się, że artyści do działania potrzebują białej kartki i pełnej swobody, a projektanci ograniczeń. Od ponad dekady jestem zawodowo zanurzona zarówno w świat sztuki, jak i designu, i z pewnością jest w tym sporo prawdy. Projektowanie, nawet jeśli ociera się o sztukę, karmi się danymi. Zarówno aspektami rozumianymi jako “miękkie”, czyli potrzebami (emocjonalnymi, estetycznymi, funkcjonalnymi) użytkowników i użytkowniczek, jak i twardymi danymi, możliwościami  technologii, skalą projektu czy budżetu. Twórczość jest stymulowana przez zmienność, więc zarówno komfortowa drzemka, jak i nerwowe rozedrganie nie służą rozwojowi na dłuższą metę. Bardzo lubię metaforę hormezy, którą kiedyś w naszej rozmowie przytoczył botanik Łukasz Łuczaj. Hormeza to niewielkie ilości negatywnych czynników, które mogą mieć zbawienny wpływ na ekosystem czy nasze ciało, jak np. morsowanie czy okresowe głodówki. Nadmierna kontrola prowadzi do wyjałowienia, całkowite odpuszczenie natomiast skutkuje kompletną anarchią i zachwaszczeniem. Potrzebujemy sobie zatem dawkować zarówno komfort, jak i dyskomfort, badać granice balansu i własnej harmonii twórczej i życiowej.

Jakie są aktualne trendy w projektowaniu, które wynikają z wychodzenia ze strefy komfortu out of the box?

Odwiedziłam niedawno Dutch Design Week w Eindhoven, awangardowy festiwal projektowy. I wróciłam z pewnym poczuciem ulgi, że projektowanie wraca do źródeł. Projektanci i projektantki szukają własnej strefy komfortu, własnej bajki. Nawet, gdy droga do niej jest nieco wyboista, nieoczywista. Gdy zadbamy o szacunek do własnego ciała, podmiotowo rozumiemy przestrzeń, rośliny, zwierzęta, środowisko – wtedy z powodzeniem możemy skalować ten przepracowany komfort na większe, interdyscyplinarne projekty rozwiązujące globalne problemy. A jakie trendy wyłaniają się z ekspozycji “out of comfort”? Z pewnością chcemy dbać o ciało, ale na własnych zasadach, w nurcie DIY, co świetnie pokazuje choćby projekt “Uczuciało” Katarzyny Piskor. Projektantka nie daje gotowych rozwiązań na “wellness”, ale podsuwa proste recepty na narzędzia i rytuały do relaksu osiągalne domowymi, dostępnymi sposobami, a instrukcje publikuje na Instagramie.

Agata Kiedrowicz, fot. Dawid Czaja

Zaprzęganie nowych technologii do pielęgnowania dobrostanu manifestuje także projekt “Lost breath” Agnieszki Jaskierskiej – to aplikacja do treningu oddechu. Silną reprezentację mają projekty o wydźwięku terapeutycznym, odpowiadające na neuroróżnorodność czy sensoryczne, ruchowe dysfunkcje lub potrzebę oswojenia nieprzyjaznej przestrzeni  – “Adapti” Anny Szwai i Joanny Krokosz, “HAPPY” autorstwa holistyk Studio, “Pillove” Przemka Sokoła, “Utul” Zofii Hernas. Mamy także wywracanie komfortu podszewką do góry – w różnych aspektach, także estetycznym. Na wystawie obecne są więc prace, które zmuszają do refleksji i konfrontują nas z tabu religii czy seksualności – to publikacje projektu Joanny Miler, Ewa Burdy, Patrycji Kowalczuk czy prace z obszaru mody – Miłosza Jona i Rafała Zakrzewskiego.

_

Opis kuratorki:

Co jest nie tak ze strefą komfortu, że zewsząd czujemy presję, by poza nią wykraczać, myśleć i działać “out of the box”? A komfort jest niezbędnym ogniwem cyklu życia i rozwoju. Pozwala zebrać siły,  zregenerować się przed dalszą podróżą. Wykracza poza granice ciała i naszej tożsamości w strefie komfortu możemy bezpiecznie myśleć nad tym, co dalej.

By zbadać obszary i granice tego, co dziś jest dla nas komfortowe, do stworzenia wystawy zaprosiłam młode pokolenie projektantów i projektantek z polskich uczelni artystycznych. W ich pracach odbija się współczesność: nasze potrzeby, tęsknoty i lęki. 

Komfort w wydaniu studentów i studentek nie jest prostą receptą na szczęście. Nie rozleniwia. 

Skłania do refleksji, oferuje czułość i troskę, ale też wybudza z dogmatycznej śpiączki. Motywuje do rozwiązań, z poszukiwania których wyręcza nas cywilizacyjny rozwój. Komfort to sprawczość, autonomia, moc intelektu, ciała i wyobraźni. Ale bywa względny, a w dłuższej perspektywie traci swój urok. I gna nas na brzeg pudełka, po nowe.

Zapraszamy na wystawę:

Wydarzenie na Facebooku TUTAJ

Miejsce: PGE Narodowy, 16 i 17 grudnia, w godz. 11.00-19.00

Wstęp na targi –12 zł

Dzieci (do lat 12) – bezpłatnie

Bilety: goingapp.pl/wydarzenie/10-urodziny-targow-designu-wzory-na-pge-narodowym/

Wejście na WZORY – brama nr 5.

Wjazd na parking – brama nr 6.

Dostępny jest również bezpłatny parking na błoniach Stadionu PGE Narodowego.

Więcej informacji na:

wzorytargi.pl

facebook.com/targi.wzory

instagram.com/wzory_targi_designu

PS o wystawcach nadchodzącej edycji Targów WZORY pisaliśmy w artykule TUTAJ

_

Agata Kiedrowicz:

Kuratorka oraz krytyczka designu i sztuki, edukatorka, wykładowczyni. Pracuje interdyscyplinarnie, na styku sztuki, nauki i biznesu. Szczególnie interesuje ją projektowanie dla zmysłów oraz design i sztuka jako narzędzia eksploracji i krytyki rzeczywistości. Wykłada w Akademii Sztuki w Szczecinie, School of Form Uniwersytetu SWPS oraz Collegium da Vinci, gdzie stworzyła autorski program studiów podyplomowych Fashion & New Media. Prelegentka prestiżowych konferencji (m.in. TEDx „Senses”), kuratorka wystaw sztuki oraz designu pokazywanych w Polsce i za granicą, m.in. podczas Vienna Design Week, Brussels Design September, Gdynia Design Days, Arena Design, Poznań Design Festival, Łódź Design Festival oraz w przy ambasadzie RP w Kopenhadze. Współpracuje z projektantami, artystami, instytucjami kultury i sztuki. Publikuje na łamach branżowej prasy (m.in. KMag, Design Alive, Notes na 6. Tygodni Bęc Zmiany) i w publikacjach naukowych. Zajmuje się prognozami trendów i kreatywną strategią dla marek związanych ze sztuką, modą i designem. Uważa, że dobry smak oznacza czułą i uważną postawę wobec ludzi i rzeczywistości.

źródło: Targi Wzory

Czytaj też: Polscy projektanci | Ceramika | Grafika | Lampy | Naczynia | whiteMAD na Instagramie

Artykuł sponsorowany.