Dom w Łańcucie. W środku panuje górski klimat

Właściciele na co dzień mieszkają we Francji, ale postanowili zbudować w Polsce dom, który będzie miejscem relaksu. Chcieli, by dom miał ok. 200 m kw. powierzchni i pomieścił pięcioosobową rodzinę. Dom postanowili zbudować w Łańcucie. Zależało im na możliwości szybkiego dojazdu do większego miasta i bliskości rodzinnych stron. Dojazd do Rzeszowa zajmuje stąd niecałe pół godziny, a i do rodzinnego Sandomierza właścicielki też nie jest daleko.

Chcieli, żeby dom wewnątrz odzwierciedlał architekturę budynku, był ciepły, przytulny, klimatyczny i z pomysłem. Obowiązkowo musiało pojawić się drewno, ale sprytnie pogodzone z nowoczesnymi rozwiązaniami, tak żeby nie zrobiło się duszno i zbyt rustykalnie. Architekt z Helegda Studio zaproponował styl chalet – inspirowany górskimi chatami, z surowym wykończeniem, ale okraszonym gdzieniegdzie nowoczesnymi akcentami.

To co zobaczyliśmy na wizualizacjach przerosło nasze oczekiwania. Byliśmy zachwyceni nastrojowym klimatem, który projektant proponował uzyskać przy pomocy prostych środków – naturalnych materiałów i kameralnego światła – mówi inwestorka.

Już strefa wejściowa zapowiada to, co znajduje się w środku. Znalazło się w niej miejsce na pojemną szafę na wierzchnie ubrania i sezonowe sprzęty. Architekt zamknął jej wnętrze ciekawymi frontami – odcień pastelowego błękitu, delikatnie ryflowana powierzchnia i biżuteryjne uchwyty w złotym kolorze wydają się być w kontrze do ściany z ciosanego kamienia. Stąd przez przeszklone drzwi wchodzimy do dużej otwartej przestrzeni, która łączy kilka funkcji – kuchnię, jadalnię i strefę wypoczynkową. Architekt tak zaplanował przestrzeń, żeby przez uchylone drzwi w korytarzu widoczna była ta najbardziej reprezentacyjna część salonu czyli kącik do relaksu. I tak na przeciwko siebie stanęła sofa i dwa zgrabne foteliki. Tapicerowane miękką tkaniną w energetycznym kobaltowym odcieniu są mocnym akcentem w stonowanym wnętrzu. Całość uzupełnia wszechobecne drewno.

Każdy kto tu wchodzi chce ich dotyka. To drewno spod wiekowej strzechy, z widocznymi sękami i historią zapisaną w słojach – wnosi tu mnóstwo przytulności. Pozyskaliśmy je od firmy Regalia Polska Manufaktura , która zajmuje się produkcją mebli ze starego drewna, ale też sprzedażą wiekowych desek z odzysku – mówi architekt.

W domu w Łańcucie zdecydowaliśmy się obłożyć ściany deskami w naturalnym kolorze, ze starego drewna powstała też kuchnia oraz funkcjonalne i piękne komody łazienkowe – to wizytówki naszej manufaktury i prawdziwego rzemiosła. Solidność i siła wiekowego drewna z odzysku, ale w nowej odsłonie, pozwalają w tym wnętrzu dalej toczyć się historii – mówi Wojciech Sobierański, założyciel i twórca Regalia Polska Manufaktura.

Nad kącikiem wypoczynkowym, na antresoli, zaaranżowana została dodatkowa strefa do relaksu. Skąd taki pomysł? – Zawsze marzyła mi się wysoka przestrzeń i salon, w którym będę mogła powiesić żyrandol – mówi Iwona. I teraz jej marzenie się spełniło. Żyrandol co prawda zawisł nad stołem w jadalni, ale dzięki antresoli salon nabrał wysokości. Na drugim poziomie wygospodarowano przestrzeń na dwa foteliki w jasnym obiciu, okrągły stolik i ciekawą konsolkę, która kształtem przypomina portal kominkowy. Ten zaciszny kącik to idealne miejsce, żeby zaszyć się tu z książką i pobyć samemu, a jednocześnie poprzez otwarcie na salon, z bliskimi.

Kuchnia z jadalnią

Schodząc na dół natrafiamy na kolejne strefy w salonie. Tuż za tą wypoczynkową zaprojektowano jadalnię. Na dywanie inspirowanym dawnymi kilimami zakopiańskimi, stanął duży stół. Blat został zrobiony z lica belki, która przez ostatnie kilkadziesiąt lat znosiła kaprysy pogody będąc elementem elewacji starej chaty.


Z jadalni do kuchni jest kilka kroków – ta została usytuowana nieco w głębi salonu. Całą zabudowę zrobił stolarz z warmińskiej manufaktury według projektu Gabriela, z wiekowej, pochodzącej z rozbiórki sosny. Ze względu na okno, ale też, żeby drewno nie przytłaczało pomieszczenia, ograniczono zabudowę do dolnego rzędu szafek. W ich miejscu zamontowano półki – nad szkliwionymi białymi płytkami przypominającymi dawne kafle piecowe. Ściany zostały zatarte dekoracyjnym tynkiem kupionym w salonie z wyposażeniem wnętrz Dekorian Home. Dało to bardzo naturalny efekt nierównej, lekko spatynowanej powierzchni. Deficyt górnych szafek rekompensuje zabudowana aż pod sufit szafami sąsiednia ściana. Skrywa głównie duży sprzęt agd. Elementem przyciągającym wzrok jest okap – architekt zaprojektował jego kształt na wzór dawnych wyciągów kominowych. Drewniana konstrukcja została obłożona karton-gipsem i wykończona tym samym tynkiem co ściana. Od spodu zrobiono podbudowę ze starego drewna i w niej ukryto urządzenie filtrujące powietrze.

W centrum kuchni stanął mebel, który jest mocnym akcentem i nadaje kolorytu całemu wnętrzu. I to dosłownie bo duża wyspa została co prawda zrobiona z wiekowego drewna, ale pomalowana została na błękitny kolor. Blat jest na tyle szeroki, że zmieściła się na nim strefa mokra, z dużym zlewem, a od strony jadalni można przy nim usiąść na nowoczesnych hokerach, wypić kawę, zjeść szybkie śniadanie. Nad blat zwieszono lampy polskiej marki Kaspa.

Sypialnia z łazienką

Na parterze, poza częścią wspólną domowników, została zaprojektowana sypialnia właścicieli. W centralnym miejscu, na tle ściany wyłożonej deskami od Regalia Polska Manufaktura, stanęło łóżko od Nobonobo, w wiązanym na troczki obiciu imitującym len. Po obu stronach projektant ustawił małe nocne szafeczki wykończone wiedeńską plecionka, tą samą, która zdobi krzesła w jadalni.

Na przeciwko sypialni usytuowana została łazienka gospodarzy – miks tradycji i nowoczesności. Znalazło się w niej miejsce na sporą kabinę prysznicową typu walk-in, jak i na wolno stojąca wannę. Dominującym kolorem, podobnie jak w całym domu, jest niebieski. Tuż obok mieści się toaleta dla gości – to małe designerskie puzderko. Uwagę przykuwa oryginalna, bo bardzo głęboka, umywalka osadzona na nisko zawieszonym drewnianym blacie. Ryflowana niebieska ściana prowadzi udany dialog z surowym drewnem i „kamiennymi” płytkami. Zdobi ją lustro o nieregularnej, opływowej linii i mały kinkiecik, który wygląda jak złota broszka.

Piętro to królestwo córek właścicieli. Każda z nich otrzymała swój prywatny pokój i każda miała inne wymagania co do wystroju. W sypialniach mniej jest drewna, za to więcej kolorów – dominuje biel i różne odcienie różu, od bardziej stonowanego, pudrowego, po ostrzejszy wpadający w fiolet. Pokoje dziewczynek znajdują się na poddaszu, ale architekt sprytnie poradził sobie z trudnymi skosami, wykorzystując każdy centymetr przestrzeni na szafy i ustawienie biurek. Ściany zdobią tapety w efektowne (głównie botaniczne) desenie i okładziny Orac z Dekorian Home.

Źródło: materiały prasowe

Projekt wnętrz: Helegda Studio (www.helegdastudio.pl)

Zdjęcia i stylizacja: Budzik Studio

Czytaj też: Dom jednorodzinny | Drewno | Wnętrza | Meble | Polecane | whiteMAD na Instagramie