gg 2013_Sobański_Palace_in_Guzów_-_01fot. Marcin Brzezinski

„Zamek znad Loary” pośrodku Mazowsza. Pałac Sobańskich w Guzowie powstaje z ruiny

Czy trzeba jechać na Loarę, aby móc podziwiać wspaniałe posiadłości? Niekoniecznie! W Guzowie koło Żyrardowa stoi pałac Sobańskich – wyjątkowy w skali kraju przykład neorenesansu francuskiego. Majestatyczna budowla powstaje jak feniks z popiołów dzięki staraniom Fundacji im. Feliksa hr. Sobańskiego. Docelowo w pałacu ma powstać luksusowy hotel i centrum konferencyjne.

Dzieje Guzowa splatają się z historią trzech wielkich rodów: Ogińskich, Łubieńskich i Sobańskich, które na przestrzeni wieków wybudowały i przekształcały guzowską rezydencję. W dokumencie datowanym na 1602 r. pojawiła się wzmianka na temat skromnego drewnianego dworu, położonego nieopodal trzech sadzawek. Dokumenty osiemnastowieczne podają opisy już bardziej rozbudowane. W 1789 r. stal w Guzowie murowany, dwupiętrowy pałac, składający się z kilkunastu pokojów, garderób i sal. Zasługą wojewody trockiego Andrzeja ks. Ogińskiego była nie tylko przebudowa dworu. Zmodernizowano także majątek. 

Guzów od str. parku w 2022. Fot. Adrian Ardziejewski

Pałac Sobańskich


Po śmierci wojewody majątek przeszedł na własność wdowy – Pauli z Szembeków i jej syna Michała Kleofasa ks. Ogińskiego – kompozytora i twórcy słynnych polonezów. W 1795 r. władze pruskie zabrały Ogińskim dobra. Feliks hr. Łubieński – najstarszy syn Pauli z Szembeków, wykorzystując swe znajomości i koneksje na dworze pruskim odzyskał zabrany matce majątek. Od tego momentu aż do roku 1856 majętnością guzowską władał klan Łubieńskich. Ich wysoka pozycja ekonomiczna została zachwiana w 1842 r. Henryk hr. Łubieński został wówczas fałszywie oskarżony o łączenie kapitału państwowego z prywatnym. Sprawa zakończyła się procesem i skazaniem Łubieńskiego na kilkuletnie zesłanie w głąb Rosji. Guzów zajęto na poczet wierzytelności Łubieńskiego. Ostatecznie majątek kupił na licytacji w 1856 r. Feliks hr. Sobański, wnuk ministra Łubieńskiego a syn Ludwika i Róży z Łubieńskich – opiekunki polskich zesłańców, zwanej „Różą Sybiru”. Do Feliksa Sobańskiego należało ok. 30 tys ha czarnoziemów, liczne cukrownie i zakłady przemysłowe na Podolu. Centrum administracyjnym dóbr była Obodówka z wielkim pałacem. Losy Feliksa były burzliwe, nie brakowało w nich momentów dramatycznych jak pobyt w rosyjskim wiezieniu za działalność niepodległościową. Osadzono go w Twierdzy Pietropawłowskiej w Petersburgu, następnie internowano w Odessie, wreszcie zmuszono do opuszczenia granic Imperium Rosyjskiego. Jego majątki częściowo skonfiskowano. Przez kilka lat mieszkał w Paryżu. Do kraju powrócił ok. 1872 r. i dał się poznać jako rzutki przedsiębiorca, filantrop i mecenas.

Pałac Sobańskich przed 1939 i w 2022. Fot. Zbiory Henryka Sobańskiego i Adrian Ardziejewski

Lata spędzone nad Loarą pozostawiły ślad w upodobaniach artystycznych Sobańskiego. Gdy więc ok. roku 1880 powziął decyzję o przebudowie guzowskiego pałacu, zwrócił się do architekta M. Mayera o przygotowanie projektu utrzymanego w tzw. kostiumie francuskim. Dwór po Łubieńskich w ciągu kilkunastu lat przekształcono w „zamek znad Loary”. Przebudowano gruntownie elewacje, nadając im historyzującą szatę francuskiego neorenesansu i dobudowano wieże. Całość nakryto bogatym w formie mansardowym dachem o dwóch kondygnacjach, z których jedną przeznaczono na pokoje mieszkalne. W 1892 r. poświęcono kamień węgielny pod kaplicę pałacową św. Feliksa de Valois (patron rodzin Łubieńskich i Sobańskich). Świątynię wybudowano w ciągu dwóch lat przy zachodniej fasadzie, w miejscu dawnej kaplicy dworskiej i połączono z pałacem. Do jej dekoracji sprowadzono wspaniałe witraże z paryskiej pracowni Ch. Champigneulle, które w latach 1980-81 konserwowali Jerzy Owsiak (WOŚP) i Paweł Przyrowski. Zewnętrzną elewację absydy przyozdobiła płaskorzeźba Marii Gerson „Chrystus uciszający burzę”. Konsekracji kaplicy pałacowej dokonał w 1894 r. bp sufragan warszawski Kazimierz Ruszkiewicz. Na frontonie świątyni umieszczono początkowe wersy modlitwy „Ojcze nasz”. Pozostałe fragmenty (nie wszystkie) Feliks Sobański planował umieścić na innych budynkach kościelnych i świeckich, które wybudował. Projekt ten znalazł szczęśliwe zakończenie po blisko stu trzydziestu latach, gdy prapraprawnuk pomysłodawcy – Michał Sobański wzniósł w Guzowie nowy kościół parafialny (konsekrowany 8 października 2023) i w jego wnętrzu umieścił ostatnie brakujące słowa: „I odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.

Pałac Sobańskich w Guzowie w 2015 i 2023 r. Autor zdjęcia: Rafał T, Licencja: CC-BY-NC-SA 3.0 i Marcin Brzeziński

Wnętrza przebudowanego pałacu należało odpowiednio urządzić. W styczniu każdego roku Feliks Sobański wraz z rodziną wyruszał w podróż po Europie. Trasa była niezmienna: Obodówka, Wiedeń, Karlsbad, Neapol, Rzym, Paryż, Warszawa, Podole. Z tych wypraw Sobańscy przywozili mnóstwo obrazów, rzeźb i mebli, które zdobiły salony w ich pałacach w Guzowie, w Warszawie w Alejach Ujazdowskich i w Obodówce. W ten sposób do guzowskiego pałacu trafiły m.in. meble w stylu Ludwika XV oraz dwa marmurowe kominki z pałacu Tuileries, spalonego podczas Komuny Paryskiej w 1871 r. Równolegle z pracami w pałacu przekształcano park. Sobańscy zamówili projekt u Waleriana Kronenberga i Franciszka Szaniora. Architekci umiejętnie połączyli park francuski z parkiem krajobrazowym. Sadzawki zostały zmienione w nieregularne, połączone stawy. Na jednym z nich usypano sztuczną wyspę i wybudowano grotę. 

Pałac Sobańskich w Guzowie w 2007 i 2021 r. Autor: Marcin Brzeziński



Guzów przetrwał w nienaruszonym stanie do czasów I wojny światowej. W 1915 r. w budynku zorganizowano szpital polowy, co spowodowało dewastację wnętrz, które po wojnie otrzymały skromniejszy już wystrój. Kolejne zniszczenia przyniosła II wojna światowa. We wrześniu 1939 r. w Guzowie zjawił się niemiecki sztab główny z Adolfem Hitlerem. Rodzinę Sobańskich na ten czas wyrzucono z domu. Żołnierze niemieccy skorzystali z okazji i zabrali ze sobą różne „pamiątki”, w tym dużo srebrnej zastawy. Oficerowie uczestniczący w bankiecie nie chcieli być gorsi. Dookoła stołu w jadalni stały stare krzesła, których oparcia obite były skórą z wytłoczonym herbem Sobańskich (Junosza). Każdy z oficerów, żyletką lub brzytwą, wyciął sobie ów herb zostawiając puste okienko… Podobne historie zdarzały się i później. Majątek został rozkradziony. Po nacjonalizacji Guzowa i wyrzuceniu Sobańskich pałac objęła we władanie cukrownia i umieściła tam swoje biura. Na skutek wieloletnich zaniedbań budynek, jak i cały majątek, zaczął popadać w ruinę. Zniszczony, ale nadal pełen uroku dom guzowski, wzbudzał zainteresowanie powojennych filmowców. Był doskonałym tłem do opowieści o świecie, który odchodził w niebyt. 

Pałac Sobańskich w 2017 i 2021 r. Autor: Marcin Brzeziński

W 1978 r. został opublikowany dramat Wiesława Myśliwskiego „Klucznik”, którego akcja rozgrywa się wiosną 1945 r. Sztuka wzbudziła zainteresowanie reżysera Wojciecha Marczewskiego, który w 1979 zrealizował film pod tym samym tytułem obsadzając w roli tytułowego klucznika Wirgiliusza Grynia, a w roli hrabiego Tadeusza Łomnickiego. Filmowcy szukając plenerów trafili do pałacu Sobańskich. Miejsce idealnie pasowało do fabuły. Ogromny pałac oszałamiał dekoracyjnością… i skalą zaniedbania. Znacjonalizowany trzydzieści pięć lat wcześniej i przejęty przez administrację tamtejszej cukrowni rozsypywał się z roku na rok coraz bardziej. Teoretycznie coś remontowano i naprawiano, ale sam budynek i jego otoczenie, nawet bez nadmiernych starań scenografów, przypominały krajobraz jak po przejściu frontu w 1945 r. W następnych latach pałac Sobańskich „zagrał” jeszcze w „Ekstradycji” i „Kochankach z Marony”. Dekadę po nakręceniu „Klucznika” nastąpiły zmiany ustrojowe, które pozwalały dawnym właścicielom na rozpoczęcie starań o odzyskanie rodzinnych domów. W imieniu rodziny Sobańskich podjęła się tego Natalia z ks. Lubomirskich Michałowa hr. Sobańska – synowa ostatniego przedwojennego właściciela Guzowa Feliksa hr. Sobańskiego. Zabiegi trwały kolejnych kilka lat. W końcu pałac został odkupiony przez jej śp. syna Marka hr. Sobańskiego oraz wnuka Michała hr. Sobańskiego, który wraz ze swą siostrą Izabelą Sobańską-Ponińską jest obecnym właścicielem rezydencji.

Kordegarda i brama wjazdowa w 2021 i 2023 r. Autor: Marcin Brzeziński



W 1995 r. uwłaszczona Gmina Wiskitki postanowiła, pomimo toczącego się postępowania mojej rodziny, wystawić pałac i park w Guzowie na sprzedaż. Wówczas nie mając wyjścia zgłosiłem wolę jego nabycia. Uważałem, że fakt wystawienia na sprzedaż jest szczytem bezprawia, ale należy wszelkimi możliwymi środkami odzyskać czy nawet odkupić nasz dom rodzinny. Prawo przewidywało wówczas pierwszeństwo w nabyciu dla byłych właścicieli. Większość spadkobierców uznała jednak, że kupowanie pałacu i parku będących w kompletnej ruinie jest szaleństwem i niedorzecznością, a paserstwo nieetyczne. W tej sytuacji wszyscy spadkobiercy mieszkający w Polsce zrezygnowali z możliwości skorzystania z pierwszeństwa w nabyciu. Jedynymi, którzy się na to zdecydowali byłem ja wraz z moim śp. Ojcem Markiem Sobańskim. Tak też 23 grudnia 1996 r. w kancelarii notarialnej w Żyrardowie historia zatoczyła koło. Podpisaliśmy z Gminą Wiskitki akt kupna naszego zrujnowanego i zagrabionego w 1944 r. rodzinnego domu – wspominał po latach Michał Sobański.

Parkowa aleja w 2020 i 2023. Autor: Marcin Brzeziński

Pałac guzowski wpisano do rejestru zabytków dopiero w 1962 r., zaś park w 1981. Kaplica św. Feliksa de Valois już w kilka lat po wojnie była użytkowana przez Kościół. Pod koniec lat 70. władze przekazały ją oficjalnie, wraz z przyległym terenem Kościołowi, z przeznaczeniem na siedzibę nowej parafii (erygowana 1984 r.). To zniszczyło spójność całego założenia pałacowego i pierwotny zamysł fundatora. Trzy hektary parku władze Gminy Wiskitki sprzedały Kościołowi w 1994 r. a więc w chwili gdy Sobańscy starali się o zwrot całości. Proboszcz do 2002 r. mieszkał w samym pałacu. Dodatkowo prowadzone przez niego nieudolnie remonty oszpeciły budynek kaplicy i jej najbliższego otoczenia. Sobańscy odzyskali Guzów w 1996 r., ale powrót wzbudził w nich mieszane uczucia:

Odkąd pamiętam przyjeżdżaliśmy do Guzowa mając świadomość, że nie należy on do nas. Uczucie tuż po otrzymaniu kluczy było sprzeczne. Z jednej strony ogromne wzruszenie i niedowierzanie, że jednak jesteśmy z powrotem właścicielami tego domu z drugiej zaś poczucie, że jestem w miejscu, które wszyscy uważają za należące do ogółu. Tak było z resztą przez wiele lat i czasami nawet dzisiaj mam poczucie pewnego niedowierzania, że pałac wraz z parkiem stanowią moją i mojej siostry Izabeli Ponińskiej własność. Wydaję mi się, iż z biegiem lat to postrzeganie pozostanie i pewnie dopiero następne pokolenie będzie miało poczucie pełnej własności. Generalnie mieszkańcy Guzowa byli przychylnie nastawieni i uważali, że należy nam zwrócić naszą własność. Wystosowali nawet pismo do wójta, aby pałac został nam zwrócony i nie powinniśmy go odkupywać, co rzeczywiście było i jest swego rodzaju surrealizmem. Wydaje się także, że duża część mieszkańców upatrywała w naszym powrocie perspektywę uzyskania zatrudnienia przy rewaloryzacji oraz później w momencie kiedy ten dom będzie już w pełni funkcjonalny. Oczywiście była też niewielka część osób, które były temu niechętne często z uwagi na propagandę i opinie sączone przez cały okres Polski Ludowej, a także często z czystej ludzkiej zawiści  – wspomina Michał Sobański.

Pałacowa kaplica w 1977 i 2020 r. Źródło: Wojewódzki Mazowiecki Konserwator Zabytków i Piotr Jamski

W momencie odkupienia pałacu przez rodzinę budowla znajdowała się w bardzo złym, wręcz katastrofalnym stanie. Piwnice były zalane przez wody gruntowe i opadowe, ściany zawilgocone i zagrzybione, niektóre stropy zarwane, w pokryciu dachowym było wiele ubytków. Pierwszym etapem prac w pałacu było zabezpieczenie wnętrz przed zamakaniem. Ratowano najcenniejsze, ocalałe elementy wystroju wnętrz (m.in. kominki, wyposażenie łazienek). Równocześnie z pracami w pałacu rozpoczęło się porządkowanie parku. W 2009 r. Michał Sobański wraz ze swą siostrą Izabelą Ponińską powołali do życia Fundację im. Feliksa hr. Sobańskiego, której głównym celem było i jest ratowanie guzowskiej rezydencji. Przez pierwsze lata prace remontowe współwłaściciele finansowali z własnej kieszeni.

Płaskorzeźba Marii Gerson pt. “Chrystus uciszający burzę” wisząca na ścianie kaplicy – przed i po konserwacji.  Autor: Marcin Brzeziński

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, doceniając wartość historyczną i artystyczną Guzowa, od 2010 r. przyznaje dotacje na kolejne etapy remontu. Podobnie czyni Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków. Oprócz wspomnianych dotacji współwłaściciele otrzymali także środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dzięki którym, w połączeniu z własnym kapitałem, oczyścili stawy i posadzili nowe drzewa w parku. W ciągu ostatnich lat Fundacja zrealizowała wiele istotnych dla ratowania obiektu inwestycji, m.in.: podbito fundamenty, wykonano izolację pionową ścian fundamentowych, wymieniono stropy drewniane na żelbetowe, skuto i wymieniono zawilgocone tynki, odgrzybiono ściany, wymieniono więźbę dachową, dachy pokryto blachą cynkowo-tytanową, wymieniono kominy, wyremontowano lukarny, wstawiono nowe okna, odnowiono elewacje, zrekonstruowano taras od strony parku, wyremontowano bramę wjazdową i kordegardę oraz zrekonstruowano brakującą część ogrodzenia. Naszym zdaniem świetnie wkomponowałby się tam również żyrandol nowoczesny.

Pałac Sobańskich. Fot. Marcin Brzeziński

Docelowo w pałacu ma powstać luksusowy hotel i centrum konferencyjne. W Guzowie bardzo ważny jest aspekt historyczny, towarzyski, socjalny, tak więc specyfika hotelu byłaby zbliżona do modelu wypracowanego przez Chateau Form (www.chateauform.com). Tego typu centra mieszczą się w obiektach zabytkowych, otoczonych zielenią. Gości witają gospodarze/właściciele obiektu i dokładają starań, aby czuli się „jak u siebie w domu”. Nie ma tradycyjnej recepcji, ale jest dyskretna obsługa. Goście mają pełną swobodę korzystania ze wszystkich urządzeń i wygód od kuchni poczynając, a na SPA, basenie, saunie itd. kończąc. Warto również przespacerować się po ogrodzie i odpocząć. Do tego idealnie nada się altana ogrodowa

Niezwykle istotnym elementem renowacji będzie ponowne połączenie pałacu z kaplicą św. Feliksa de Valois. Staraniem Fundacji im. Feliksa hr. Sobańskiego powstał w Guzowie nowy kościół parafialny, który zostanie przekazany Kościołowi i tamtejszym wiernym. Równocześnie kaplica dworska powróci we władanie współwłaścicieli pałacu. Docelowo w rezydencji powstanie też izba pamięci poświęcona trzem rodom związanym z tym miejscem: Ogińskim, Łubieńskim i Sobańskim.

Źródło: Marcin Brzeziński/ Pałac Sobańskich w Guzowie

Czytaj też: Architektura | Renowacja | Pałac | Architektura w Polsce | Wille i rezydencje